Lato rozgościło się w naszym kraju na dobre. Słupki rtęci dziarsko idą w górę, za oknem sceneria skąpana w ciepłych promieniach słonecznych, zaś my szukamy coraz lżejszych ubrań, zacienionych miejsc i szansy na ochłodę. Trzeba przyznać, że kto wyjechał lub postanowił wybrać się na wakacje – ten wygrał. Ale i na co dzień można skorzystać z wielu atrakcyjnych rozwiązań, pozwalających skorzystać ze świetnej pogody w bardzo sympatyczny sposób. Oto kilka propozycji.
To, co robisz w domu, rób po prostu na dworze!
Istnieje spora liczba osób, które chętnie przebywają na świeżym powietrzu, ale jednocześnie nie chciałyby rezygnować ze swoich ulubionych, nierzadko związanych z przestrzenią domową, sposobów na spędzanie wolnego czasu. Czy da się to jakoś pogodzić, skoro nie dysponujemy nadmiarem godzin do swobodnego zagospodarowania?
Oczywiście! Coraz więcej instytucji, placówek kulturalnych czy lokali gastronomicznych wychodzi naprzeciw właśnie takim potrzebom. Sama z łatwością natrafiam na organizowane w różnych miejscach Warszawy kina plenerowe, pozwalające rozsiąść się wygodnie w leżaku i pod chmurką obejrzeć dobre produkcje kinematograficzne. Jeśli wolelibyśmy aktywniejszą formę przebywania na dworze, to przejdźmy się po pobliskich parkach. W jakim celu? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że znajdziemy tam siłownie plenerowe. Zestawy urządzeń do różnorodnych ćwiczeń, umieszczone na zewnątrz wciąż zyskują na popularności. Jeśli systematycznie realizujemy ustalony plan treningowy i chcielibyśmy skorzystać z ładnej pogody – to rozwiązanie wydaje się wręcz idealne. Zresztą, inne atrakcje też „wychodzą na ulicę”. Wystarczy trochę poszukać w internecie, aby znaleźć koncerty bądź spektakle, odbywające się w otwartej przestrzeni miejskiej. Jednego razu, wracając ze sklepu do domu, mijałam pewien popularny pub, który nie ograniczył się do „ogródka” z wystawionymi stołami i krzesłami. Przed lokalem została zorganizowana sympatyczna, miła dla oka potańcówka w rytm muzyki latynoskiej. Potańcówka, do której każdy i w każdej chwili mógł dołączyć. Podobnie jest z opisywanymi przeze mnie jakiś czas temu grami planszowymi oraz podobnymi rozrywkami. Przemierzając miasto, coraz częściej dostrzegam, że ludzie decydują się na nie w plenerze – wszystko jedno, czy na zasadzie własnej inicjatywny, czy też pod egidą imprezy zorganizowanej przez dany lokal.
Skorzystaj z okazji, jakie daje lato!
Oczywiście, lato zachęca też do podjęcia działań, na jakie rzadziej czy mniej chętnie decydujemy się przy innych porach roku. Albo w ogóle z nich rezygnujemy bądź zwyczajnie nie są możliwe. Skoro już o modnych rozrywkach mowa, wiele czytam na temat powracającego, piknikowego trendu. Sama bardzo lubię w ciepłe, słoneczne dni, wybrać się ze znajomymi na łono natury, by w przyjemnych warunkach coś zjeść, porozmawiać, poczytać, uciąć sobie drzemkę albo w coś zagrać – np. siedząc na kocu i pod rozłożystymi drzewami. Warto poczytać o tym, jak sprawnie przygotować piknik, co zabrać ze sobą oraz na co uważać, by potem w pełni cieszyć się mile spędzonym popołudniem. Osobną kwestią są wszelkie okazje do popływania, czy to w odkrytych basenach, czy też naturalnych jeziorach i kąpieliskach. Ważne jest jednak, by zachować odpowiednie środki ostrożności, takie jak rezygnacja ze skoków do niezbadanych zbiorników wodnych czy też wypływania świeżo po posiłku oraz pokonywania dużych dystansów w miejscach niestrzeżonych przez ratowników. Podobną frajdę, ale i konieczność zadbania o siebie i współtowarzyszy, niosą za sobą wszelkie spływy kajakowe bądź łódkowe, a także rejsy żaglówkami. W drugim przypadku przynajmniej jedna osoba powinna posiadać ważne uprawnienia żeglarskie. Nie zapominajmy też o kapokach!
Osobiście staram się czerpać z pięknej, letniej pogody tyle, na ile pozwalają mi możliwości, siły i czas wolny od obowiązków. Zamiast narzekać na upały, staram się nacieszyć słońcem, wygrzać ciało i dotlenić się. Zdaję sobie bowiem sprawę z tego, że jeszcze przyjdą takie dni, kiedy otaczać mnie będą (uzasadnione) stwierdzenia, iż „w Polsce zima trwa pół roku”. Pewnie prędzej czy później sama ulegnę takiemu wrażeniu, ale i wtedy będę szukała pozytywów. A tymczasem żegnam się z Wami, życzę pogody ducha i kończę pisać – oczywiście na dworze.